Psychologia sportu dzieci. Krok po kroku do mistrzostwa
29-11-2016, 09:36"Nie od razu Rzym zbudowano" mawiają i ta zasada sprawdza się również w sporcie. Jeśli chcemy, żeby w przyszłości nasze dziecko zostało sportowcem, musimy podążać wyznaczoną ścieżką i doceniać każdy wykonany krok na przód. Inaczej nie będzie ani sukcesów, ani motywacji, a przede wszystkim dobrej zabawy, którą powinien być sport.
Kiedy słyszymy o sukcesach profesjonalnych sportowców, niemal zawsze w tle pojawia się informacja o współpracy z psychologiem, o motywacji. Z resztą, kto uprawiał sport, ten wie, że ważne jest nie tylko przygotowanie fizyczne, a przede wszystkim "głowa". Choć w sporcie dzieci areny zmagań są nieco mniejsze, osiągnięcia nieco słabsze, to emocje towarzyszące zawodnikom są takie same.
Najmłodsi bez odpowiedniego nastawienia, nie tylko nie osiągną sukcesów, kiedy zajmą się jedną z dyscyplin, ale w ogóle nie zaczną przygody ze sportem.
Krok 1.
Nic lepiej nie zachęci ich do aktywności fizycznej, niż przykład rodziców. Jeśli dorośli aktywnie spędzają czas wolny, możemy być pewni, że bakcyla złapią też dzieci. Samo wydawanie komend: pograj w piłkę, idź na rower, przy braku ruchu u dorosłych nic nie da. Dlaczego?
- Dlatego, że dzieci traktują sport jako dobrą zabawę, to nie ma być przykry obowiązek, a sposób na wspólne spędzanie czasu - odpowiada psycholog olimpijska, Katarzyna Selwant * na co dzień współpracująca również z małymi sportowcami. - Nie wyobrażam sobie, żeby dziecko chciało na przykład jeździć na rowerze bez opieki, towarzystwa - dodaje.
Na rozbudzenie w dziecku miłości do sportu nie warto czekać. Szczególnie ważne, żeby w wieku tak zwanego "złotego rozwoju" (3-7 lat), kiedy w ciele kształtują się wszystkie cechy sprawnościowe: następuje wzmocnienie mięśni i kośćca, dojrzewają wyższe ośrodki układu nerwowego, zapewnić małemu człowiekowi jak najwięcej ruchu. Takie przygotowanie ogólnorozwojowe przyda się potem w każdej dyscyplinie.
Krok 2.
Jeśli jesteśmy już krok dalej, udało nam się obudzić w dziecku sportową pasję. Chcemy je zapisać na treningi. Przy wyborze dyscypliny nie kierujmy się własnymi ambicjami! Niektóre sporty mogą uchodzić za bardziej, inne za mniej prestiżowe, ale nie to powinno być argumentem, który zaważy na decyzji. Do sportu nie wolno zmuszać.
Marcin Gortat, lider polskiej kadry, zanim zaczął grać koszykówkę w wieku 18 lat, trenował lekkoatletykę, piłkę nożną, próbował też boksu. Ogromną rolę w sportowym wychowaniu odegrali jego rodzice, oboje zawodowi sportowcy. - Przykład najlepszych pokazuje, że można zacząć karierę sportową od ogólnorozwojowych aktywności, mieć przygody z różnymi dyscyplinami, a dopiero potem wybrać tę jedyną, w której zostanie się mistrzem. Kiedy nasze dziecko jest młodsze, ważne, żeby mogło spróbować różnych sportów - mówi psycholog.
Krok 3.
Wykonaliśmy kolejny krok. Dyscyplina wybrana, dziecko zakochane. Tylko który klub wybrać? Temu trenerowi dziwnie patrzy z oczu, a tamten za bardzo podnosi głos. To bardzo trudna i ważna decyzja, komu powierzymy pod opiekę nasze dziecko. Czy na pierwszy rzut oka możemy ocenić, czy trener nie okaże się psychopatą? A czy na pierwszej randce jesteśmy w stanie powiedzieć, że osoba, którą spotkaliśmy, jest tą jedyną, na całe życie? Niektórzy mówią, że tak. Zamiast jednak ufać szóstemu zmysłowi, postawmy na doświadczenie. Spójrzmy na dorobek sportowy pedagoga, prześledźmy karierę jego wychowanków. - Patrzmy też na sposób komunikacji trenera z rodzicami i zawodnikami. Jeśli on nam odpowiada i jest dla obu stron zrozumiały, istnieje ogromna szansa na owocną współpracę - radzi psycholog olimpijska.